Powoli spacer nasz się kończy,
nad miastem cicho noc się toczy.
Zza siódmej góry wyszedł księżyc,
by słońce mogło zmrużyć oczy.
Zniknęły z ulic samochody,
latarnie jasnym światłem świecą.
Ptaki umilkły: może śpią już,
może się zamyśliły nieco?
Wiaterek także przysnął sobie,
cicho po dachach kot się skrada
i tylko zegar swoim tik - tak
do snu nam bajki opowiada.